Premiera rocznika 2019 w Winnicy Biały Kruk

W ostatnią, gorącą sobotę lipca znaleźliśmy chwilkę, aby pojechać 40 km od Warszawy i spędzić świetne popołudnie w Winnicy Biały Kruk. Po przyjeździe, wizyta rozpoczęła się od zwiedzania winnicy, następnie czekał na nas suto zastawiony stół pełen pysznych przekąsek, a w trakcie degustacji mieliśmy okazję spróbować pysznego dania z kociołka prosto z ogniska, palce lizać 😉

Podczas degustacji spróbowaliśmy 8 win z 2 roczników – 2018 oraz 2019. Poniżej nasze krótkie notki degustacyjne:

Wino Pomarańczowe (Pet-Nat), 2019, 100 % odmiany Seyval Blanc, 13% alkoholu, aromaty moreli i mandarynki, delikatne musowanie, stosunkowo niska kwasowość, bardzo eleganckie wino;

Wino Białe, 2018 – wino białe, 100 % odmiana Sibera, przebijające się aromaty gruszki, wino rześkie, idealne do codziennego popijania;

Wino pomarańczowe, 2019 – tutaj mamy kupaż – 65 % Seyval Blanc, 30 % Solaris i odrobina Jutrzenki, 13 proc. alkoholu, w ustach morela, ale potem suszone owoce. W ustach bardzo wytrawne, wyczuwalne taniny, aromaty herbaciane. Świetne wino zarówno do jedzenia jak i popijania solo;

Wino pomarańczowe, 2018 – 70 % Seyval Blanc, 20 % Solaris, 10 % Jutrzenki, bardzo słodkie w nosie, wydaje się, że pijemy wino z późnego zbioru albo co najmniej słodkie, dodatkowo wyczuwamy słodkie owoce, miód (zasługa większej ilości Jutrzenki ?). W ustach jeszcze bardziej taniczne niż to z rocznika 2019 roku, o wiele bardziej ułożone, świetnie zamaskowany stosunkowo wysoki alkohol (14,7 %). Wino turbo, turbo gastronomiczne, świetnie pasujące do jedzenia;

Czerwone wino metoda Merreta (pet- nat), 2019 – 40 % Muscat Blue, 20 % Regent, 20 % Cabarnet Cortis i Cabarnet Cantor – to pierwsze czerwone wino z gazem, które próbowaliśmy w życiu. W nosie i ustach czereśnie, owoce leśne. Fajne lekkie wino, zaskakująco lekkie jak na wino czerwone i musujące. Baaaardzo „hipsterskie” wino;

Wino Czerwone, Covee, 2019 – 60 % Muscat Blue, 20 % Merquette, 10 % Regent, 10 % Cabarnet Cortis, alkohol 12,8 % – czerwone owoce uderzają od razu, zarówno w nosie jak i ustach, dosyć podobne do pet-nata, jednak o wyższej kwasowości, jednocześnie bardziej ułożone. Zrobione w bardzo modnym od paru lat stylu, bez beczki, postawiono na czysty smak (nota bene pochodzących z uprawy ekologicznej) winogron. Jeżeli ktoś myśli, że spróbował wszystkich win i zna wszystkie smaki – niech sprawdzi to wino.

Wino Czerwone, Couvee, 2018 – 75 % Muscat Blue i trochę Ronda, Regenta, Cabarnet Cortis oraz Marquette, alk. 12,5 % – w tym szaleństwie smaków jest metoda, bardzo ciekawe wino, które w momencie picia przeżywa swój najlepszy moment. Próbowaliśmy je w momencie premiery w 2019 roku, teraz świetnie się ułożyło, dalej oddaje aromaty czerwonych, dojrzałych owoców leśnych, jednak są tutaj aromaty waniliowe, odrobina tytoniu (to zasługa użytych beczek).

Na podsumowanie pobytu w Winnicy Biały Kruk powiemy jedno – nie jesteśmy w stanie ocenić wina poprzez przyznanie im konkretnej ilości punktów – nie jesteśmy również obiektywni, dlatego że przyjeżdżamy do właściciela winnicy na winobranie od 2 lat, w tym roku planujemy obecność na 3 z rzędu winobraniu… Jednak możemy śmiało powiedzieć – podczas degustacji nie było słabego wina, wszystkie bardzo pijalne. Kiedy po części oficjalnej 15 osób opowiedziało o swoim ulubionym winie z tych spróbowanych – prawie każdy wskazał inne wino, i to jest najlepszy dowód na to, że każdy gust jest nieco inny, a każde z win było dobre i co więcej – jest w stanie zaspokoić każdy nos i usta 😉

Jest jeszcze jedna rzecz, którą trzeba podkreślić. Robert wytwarza swoje wina tylko i wyłącznie z hybrydowych odmian winorośli. Jest spora dyskusja, czy stawiać na vinifery w Polsce, czy jednak trzymać się hybryd. Przyznaję bez bicia, że ja byłem zdania, aby jednak stawiać na vinifery, bo w zmieniającym się klimacie można już spokojnie wytworzyć z nich bardzo dobre wino. Jednak kiedy patrzę na efekt pracy Roberta (u którego ze względu na płaski mazowiecki teren samej winnicy najprawdopodobniej nie przyjęłyby się odmiany szlachetne – a przynajmniej nie dałyby wystarczająco dobrych owoców), to myślę, że jednak te hybrydy nie są takie złe i mają swój sens 😉

Więcej o winnicy Roberta możecie przeczytać w poście na naszym blogu, do którego link znajdziecie tutaj.

Tutaj znajdziecie zapis degustacji win pochodzących z Mazowsza, która odbyła się także u Roberta.

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑