Pomysł na winnice w Polsce wziął się … z Urugwaju – powiedział mi Maciej, współwłaściciel winnicy Terra zlokalizowanej w Malicach Kościelnych, wsi oddalonej o ok. 10 kilometrów od Opatowa we wschodniej części województwa Świętokrzyskiego.
Maciej, zanim założył w 2014 roku winnice w Polsce, spędził wiele czasu w Ameryce Południowej: Argentynie, Chile oraz Urugwaju. Zwiedził szereg winnic, zarówno tych Argentyńskich, produkujących wino na skale przemysłowe na kilkuset hektarowych polach, jak i miał też okazje przez 2 miesiące pracować w niedużej winnicy w Urugwaju. Po powrocie do Warszawy prowadził swój biznes, który szedł mu bardzo dobrze. Jednak postanowił zostawić wszystko i razem ze wspólnikiem, Michałem założyli winnice. Wybrali województwo Świętokrzyskie ze względu na stosunkową bliskość Warszawy oraz piękny południowy stok.
Dodać należy, że ziemia, którą wybrali jest nieprzypadkowa. Podczas sadzenia znaleźli pozostałości po cywilizacji starożytnej: groty, krzemienie, monety. Kiedy współwłaściciele pokazali znaleziska archeologom z Sandomierza okazało się, że to pozostałości osady sprzed 6000 lat. Na jednym z grotów znaleźli rysunki, które były wyprodukowane przez lokalną ludność i oddają miejsce dzisiejszej winnicy – rzeka Opatówka (płynąca tuż przy wjeździe do winnicy) oraz góry. Rysunek ten zdobi dzisiejsze etykiety wina.
Krzywe linie oddają rzekę a wzniesienia powyżej – góry.
Właściciele posadzili od razu 2 hektary winorośli. No i szybko okazało się, że nie jest to praca na weekendy – Maciej przeprowadził się do winnicy aby doglądać wszystkiego na bieżąco. Zostawił biznes, zostawił Warszawę. W 2015 roku powstało pierwsze, próbne wino, natomiast z rocznika 2016 powstało pierwsze wino na skalę przemysłową. Byłem jednym z pierwszych jego klientów – 27 kwietnia sprzedał pierwszą butelkę, natomiast ja zostałem szczęśliwym nabywcą 4 butelek 2 maja 2017 roku. W sprzedaży są: czerwone Rondo oraz 2 białe: wytrawny kupaż Seyval Blanc oraz Muscaris oraz półwytrawny Seyval Blanc (półwytrawny dlatego że zbiór opóźnił się o 5 dni ze względu na deszcze podczas zeszłorocznych zbiorów w stusunku do wytrawnego, co sprawiło że ilość cukru w owocach wzrosła).
W tym roku współwłaściciele posadzili dodatkowe 2 hektary winorośli. Są już przygotowane 4 kolejne hektary ziemi na wspaniałych stokach pokrytych lessowa glebą.
Co do samego wina – byłem pod wielkim wrażeniem bukietu wytrawnego kupażu Seval Blanc oraz Muscaris. Nuty ananasa oraz grejpfruta uderzają niemal od razu, sprawiając że wino kojarzy się z najlepszymi rieslingami. Pomimo 13,5 % zawartości alkoholu, wino jest lekkie i świeże.
Czerwone wytrawne Rondo ma potencjał do leżenia – myślę, że najlepszy będzie za rok, może nawet dwa. Z całą pewnością są to obiecujące wina a zapał właściciela daje rękojmie, że będą coraz lepsze.
Nie można nie powiedzieć o dodatkowej atrakcji winnicy, której nie ma bodaj żadna inna polska winnica – food truck, gdzie można zamówić kawę oraz przekąskę.
Zapraszam do zapoznania się ze stroną winnicy.
Właściciele chcą prowadzić winnicę otwartą dla wszystkich. Na miejscu nigdy nie ma pośpiechu. Dostępne są 2 tarasy widokowe, można też odpoczywać na leżakach patrząc na wspaniałe stoki pokryte winoroślą w ciszy i spokoju, nieśpiesznie prowadzić rozmowy o życiu i codziennych przyjemnościach.
Winnica Terra ma dodatkowy człon w swojej nazwie – winnica smaku. Mając na uwadze pyszności serwowane z food trucka oraz samo wino z całą pewnością jest to trafiona nazwa. Jednak wydaje mi się, że jeszcze lepszym podtytułem byłoby określenie – winnica chillu. Nie widziałem drugiego takiego miejsca nie tyle otwartego, co aż zapraszającego zwiedzających do odpoczynku od codziennego zabiegania – przydatne zwłaszcza dla mieszczuchów.
Skomentuj